Pasztecik pomidorowo-sojowy
Ci z Was którzy znają mnie z gabinetu dietetycznego wiedzą, że pierwsza wizyta zaczyna się od dokładnego wywiadu żywieniowego. Zawsze Was pytam o produkty, czy je znacie, czy lubicie. Przy soi zawsze zapada niezręczna cisza.. No bo przecież każdy soję zna, “jest wszędzie”, niektórzy próbowali soi w wersji tofu lub wegańskich past, ale jest to mniejszość, a już na pewno najmniej osób próbowało soi w wersji strączków.
Warto czasem wrócić do podstaw, by dany produkt spróbować. Wrzucam Wam tu przepis na fajny pasztecik pomidorowy z soi, ale polecam by ugotować jej chociaż o 50 g więcej i dorzucić do leczo/gulaszu, zupy i przetestować jako nowy dodatek do dania 🙂 .
Składniki:
- soja 150g,
- 1 marchew,
- 1 pietruszka,
- 1/2 bułki pszennej, czerstwej, namoczonej,
- łyżka oleju rzepakowego
- 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego,
- jajko,
- sól, pieprz, 1 łyżeczka majeranku, po 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej, kuminu (kminu rzymskiego) i imbiru.
Przygotowanie:
Najpierw należy soję zalać wodą i moczyć przez 12 godzin, najlepiej zostawić ją w wodzie na noc. Następnie gotujemy ją z marchwią, pietruszką, zielem angielskim i liściem laurowym przez ok. 2-3 godziny do miękkości. I to koniec “uciążliwości” soi, dalej możemy z nią robić co chcemy. W przypadku naszego paszteciku wszystko wrzućcie do miski: ugotowaną soję, marchew, pietruszkę, namoczoną bułę, żółtko, olej, koncentrat, przyprawy (bez liścia laurowego i ziela angielskiego) i zblendujcie. Do tego dodajcie ubite białko jaja, wymieszajcie łyżką i przełóżcie do foremki – keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach ok 40 minut. To naprawdę mega proste!
Dajcie znać czy przepis się Wam przydał!
Dietetyk Basia Klawe