Jak postanowienie noworoczne zamienić w sukces?
Skończył się rok 2021, a rozpoczął 2022. Dla wielu osób zmiana daty wiąże się z postanowieniami noworocznymi. Jak zamienić je w sukces? Po pierwsze zmieńmy nazwę! Niech postanowienie będzie Twoim CELEM. Wolę je nazywać tak, niż „postanowiem noworocznym”, gdyż do postanowień dawno już przylgnęła łatka czegoś, co się nie uda.
Dlaczego? Chyba dlatego że w jeden dzień nie da się zmienić całego dotychczasowego życia i wykreślić wszystkich błędów, tak jak nie da się z dnia na dzień zmienić nawyków żywieniowych.
Aby osiągnąć CEL musimy nad sobą pracować. Ta właśnie praca, to proces i jest najistotniejsza w zmianie nawyków żywieniowych. Najłatwiej przedstawi to przykładowy schemat:
START (motywacja, np. nowy rok) -> PROCES (wprowadzanie zmian) -> CEL (mniejszy rozmiar)
Czy mogłoby to wyglądać tak?
START (motywacja..) -> CEL (mniejszy rozmiar)
Nie! Bez procesu nie będzie zmiany. Bez procesu, skończymy jedynie na stwierdzeniu „to może od przyszłego roku” :P.
Jak zacząć?
Zastanówmy się nad tym. Oczywiście żeby zacząć potrzebny jest pewien impuls, dla jednych to Nowy Rok, dla innych, wzrost wagi, dla innych stara sukienka, a dla jeszcze innych chęć dawania dobrego przykładu dzieciom, kiepskie wyniki badań.
Jakiś czynnik działa jak zapalnik i zaczynamy….
Przykładowo rzucamy palenie, zaczynamy pić 2 L wody dziennie, nie jemy słodyczy, ćwiczymy 5 razy w tygodniu, nie pijemy alkoholu… Czy to brzmi jak coś co się może udać?
Rzucanie się na głęboką wodę bez umiejętności pływania może skończyć się odwrotnie do naszych zamierzeń.
To do NICZEGO nie prowadzi.
Dlatego w naszej drodze do celu warto wyznaczyć sobie przystanki, w końcu nie musimy do tego procesu podchodzić tak drastycznie, robić wszystkiego na raz.
Np. Do końca przyszłego tygodnia jem słodycze co 2 dzień, a nie codziennie. Jeśli zjem coś słodkiego, pójdę na spacer, itd.
Warto w na kalendarzu zaznaczać sobie zielonym kolorem, dni w których udało nam się być „lepszą wersją” siebie. Po pewnym czasie spójrzmy z dystansu na ostatni okres czasu, by stwierdzić że nawet jeśli pewne dni skończyły się niepowodzeniem, to i tak jest lepiej niż gdybyśmy nic nie zrobili. Niech szklanka będzie do połowy pełna, a nie pusta!
Stopniowe wprowadzanie zmian jest mniej dotkliwe i łatwiejsze do zaakceptowania. Postarajmy się by każdy następny dzień był lepszy od poprzedniego. Tak noga powinie Ci się nie raz! Ale o to właśnie chodzi… Proces nauki na tym polega, by popełniać błędy i się na nich uczyć.
Przykładem niech będzie dziecko które ma nauczyć się chodzić. Czy dziecko od razu wstaje i idzie? Nie! Najpierw raczkuje, później staje przy meblach, przewraca się, a dopiero później stawia pierwsze kroczki podtrzymując się wszystkiego. Ten proces trwa, ale kończy się sukcesem, który i Ty możesz osiągnąć!
Pomyśl o sobie jak o dziecku – kto nie lubi widoku śmiejących się dzieci – z czym Wam się to kojarzy? Mi z beztroską – warto swój cel widzieć w ten sposób – to coś dobrego, co ma przynosić Ci radość przez wiele, wiele lat 😊.
Dietetyk Basia Klawe
Zdjęcie autorstwa